środa, 9 października 2013

Rozdział 1

Wolnym krokiem wracałam do domu. Było już późno przez co panował mrok. Otuliłam się szczelniej płaszczem. Kilka kroków dalej znalazłam się na miejscu. Zdziwiłam się gdy dostrzegłam na podjeździe czarny samochód. Na 100% nie należał on do mojego ojca.
Ostrożnie przekręciłam klucz w zamku. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Ściągnęłam odzież wierzchnią.
Od razu dobiegły mnie odgłosy rozmów. Rozpoznałam tam głos mojej matki oraz dwóch mężczyzn. Jeden z nich wydawał mi się dziwnie znajomy.
Niepewnie skierowałam swoje kroki do salonu. Kiedy dostrzegłam kto tam siedzi szeroko się uśmiechnęłam.
- Tori!
- Paul!
Szybko wstał i bardzo mocno mnie przytulił. Oplotłam jego szyję ramionami. Podniósł mnie
i okręcił wokół własnej osi. Gdy tylko mnie postawił zostałam zmuszona poprawić grzywkę, która zasłoniła mi widok.
- Co ty tu robisz?
- Mam do załatwienia pewną sprawę... Można powiedzieć, że interesy.
- Wow! Zabrzmiało trochę tajemniczo...
- Śmiej się, śmiej! Chciałbym ci kogoś przedstawić- Chłopak który do tej pory siedział naprzeciw mojej mamy wstał i podszedł do nas.
- Tori to Harry Styles. Może słyszałaś?
- Tak, Ariana ostatnio męczy mnie pewnym zespołem.- Wyciągnęłam w jego kierunku dłoń. Zamiast ją uścisnąć on delikatnie ją uniósł i złożył krótki pocałunek na jej zewnętrznej stronie. Zadziwił mnie, ale pozytywnie. Cały czas uważnie na niego patrzyłam . Poczułam jak na moje policzki wpływa rumieniec. Mama widząc to zaczęła się śmiać. Posłałam jej spojrzenie które mogłoby zabijać.
- Harry to Victoria Justice.
- Miło mi poznać.- Gdy tylko się odezwał usłyszałam zachrypnięty głos. Mimo wszystko był bardzo przyjemny. Chyba zaczynałam rozumieć dlaczego Ari tak się tym ekscytowała.
- Mi również.
Usiedliśmy na kanapie. Zajęłam miejsce obok Harry'ego. Czułam na sobie wzrok jego jak i Paula. Przyznam, że było to bardzo dziwne i krępujące.
- Gdzie ty tak długo byłaś?- zadał mi pytanie Higgins.
- Collins wymyślił wyjście do teatru. Wiecie, tak na zakończenie.
- Lepiej jak nie będę wnikać.
- Lepiej, lepiej.
Między nami zapadła chwila ciszy. Nikt nie wiedział co ma powiedzieć. Zaczęłam odczuwać zmęczenie. W końcu drugi dzień z rzędu spałam tylko trzy godziny. Ziewnęłam.
- O której wróci tata?
- Powinien o 11, ale kto wie czy nie wpadnie im jakaś akcja...
Jedynie pokiwałam głową. Jako policjant wracał o różnych godzinach. Czasami z mamą nie spałyśmy przez całe noce, bo bałyśmy się, że coś mu się stało.
- Chłopaki, pewnie jesteście zmęczeni... Chodźcie, pokażę wam pokoje.
Oboje wstali i ruszyli za moją mamą na górę. Ja dalej siedziałam i patrzyłam w jedno miejsce. Po chwili potrząsnęłam głową jakbym chciała wyrzucić z niej wszystkie myśli, co było po części prawdą.Wstałam z miejsca i poszłam do mojego królestwa. Harry miał spać naprzeciwko
mnie. Gdy się z nim mijałam po prostu się uśmiechnęłam. Odwzajemnił to przez co w jego policzkach pojawiły się dołeczki.
Zamknęłam drzwi do mojej sypialni i oparłam się o nie plecami. Przypomnienie o pracy taty zepsuło mój humor, który do tej pory był zadziwiająco dobry. Zawsze tak miałam, że nie lubiłam o tym mówić. Dodatkowo coś nie pasowało mi w zachowaniu Paula. Zawsze tworzyliśmy zgraną parę. Nawet kiedy miało czymś nie mówić przeważnie zdradzał mi to. Wszystko zmieniło się jednak po jego przeprowadzce do Londynu. Oddaliliśmy się od siebie. Nawet nie spojrzał mi w oczy. Robił tak tylko wtedy, kiedy coś ukrywał.
Podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej moją piżamę. Były to krótkie spodenki w kratkę i duża bluzka, którą dał mi przyjaciel. Weszłam do łazienki, która znajdowała się w moim pokoju. Po chwili wyszłam gotowa do spania. Rozczesałam i związałam włosy które sięgały połowy pleców. Zamiast soczewek miałam teraz okular. Z półki wiszącej nad łóżkiem ściągnęłam książkę. Ułożyłam się wygodnie i zaczęłam czytać. Gdy poczułam, że sen jest blisko odłożyłam wszystko ma szafkę i położyłam się. Po kilku minutach już spałam.

~*~
Pierwszy rozdział w końcu opuścił szufladę! Mam nadzieje, że wam się spodoba. Jak wspominałam wcześniej, nie wiem kiedy pojawi się kolejny -powodem jest szkoła. :c
Jeśli macie jakieś pomysły co do opowiadania śmiało piszcie! Każdy pomysł jest dobry. 

Kocham Was!
Lucky :** 

2 komentarze:

  1. Czytałam rozdział na papierze i szczerze powiem, że zmieniłaś parę elementów, ale dzięki temu rozdział stał się ciekawszy. Według mnie. Heh. :)
    Do następnego! xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedynym minusem jest tu to, że rozdział jest tak krótki. Ogólnie bardzo mi się podoba, ale wciąga i nawet nie zauważasz, kiedy docierasz do końca. Mam nadzieję, że kolejne będą dłuższe - bo opowiadanie zapowiada się genialnie. <3

    W wolnym czasie zapraszam do siebie:
    http://undead-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy