Wolnym
krokiem wracałam do domu. Było już późno przez co panował mrok.
Otuliłam się szczelniej płaszczem. Kilka kroków dalej znalazłam
się na miejscu. Zdziwiłam się gdy dostrzegłam na podjeździe
czarny samochód. Na 100% nie należał on do mojego ojca.
Ostrożnie
przekręciłam klucz w zamku. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
Ściągnęłam odzież wierzchnią.
Od
razu dobiegły mnie odgłosy rozmów. Rozpoznałam tam głos mojej
matki oraz dwóch mężczyzn. Jeden z nich wydawał mi się dziwnie
znajomy.
Niepewnie
skierowałam swoje kroki do salonu. Kiedy dostrzegłam kto tam siedzi
szeroko się uśmiechnęłam.
- Tori!
Szybko
wstał i bardzo mocno mnie przytulił. Oplotłam jego szyję
ramionami. Podniósł mnie
i
okręcił wokół własnej osi. Gdy tylko mnie postawił zostałam
zmuszona poprawić grzywkę, która zasłoniła mi widok.
- Co
ty tu robisz?
- Mam
do załatwienia pewną sprawę... Można powiedzieć, że interesy.
- Wow!
Zabrzmiało trochę tajemniczo...
- Śmiej
się, śmiej! Chciałbym ci kogoś przedstawić- Chłopak który do
tej pory siedział naprzeciw mojej mamy wstał i podszedł do nas.
- Tori
to Harry Styles. Może słyszałaś?
- Tak,
Ariana ostatnio męczy mnie pewnym zespołem.- Wyciągnęłam w jego
kierunku dłoń. Zamiast ją uścisnąć on delikatnie ją uniósł i
złożył krótki pocałunek na jej zewnętrznej stronie. Zadziwił
mnie, ale pozytywnie. Cały czas uważnie na niego patrzyłam .
Poczułam jak na moje policzki wpływa rumieniec. Mama widząc to
zaczęła się śmiać. Posłałam jej spojrzenie które mogłoby
zabijać.
- Harry
to Victoria Justice.
- Miło
mi poznać.- Gdy tylko się odezwał usłyszałam zachrypnięty głos.
Mimo wszystko był bardzo przyjemny. Chyba zaczynałam rozumieć
dlaczego Ari tak się tym ekscytowała.
- Mi
również.
Usiedliśmy
na kanapie. Zajęłam miejsce obok Harry'ego. Czułam na sobie wzrok
jego jak i Paula. Przyznam, że było to bardzo dziwne i krępujące.
- Gdzie
ty tak długo byłaś?- zadał mi pytanie Higgins.
- Collins
wymyślił wyjście do teatru. Wiecie, tak na zakończenie.
- Lepiej
jak nie będę wnikać.
- Lepiej,
lepiej.
Między
nami zapadła chwila ciszy. Nikt nie wiedział co ma powiedzieć.
Zaczęłam odczuwać zmęczenie. W końcu drugi dzień z rzędu
spałam tylko trzy godziny. Ziewnęłam.
- O
której wróci tata?
- Powinien o 11, ale kto wie czy nie wpadnie im jakaś akcja...
- Powinien o 11, ale kto wie czy nie wpadnie im jakaś akcja...
Jedynie
pokiwałam głową. Jako policjant wracał o różnych godzinach.
Czasami z mamą nie spałyśmy przez całe noce, bo bałyśmy się,
że coś mu się stało.
- Chłopaki,
pewnie jesteście zmęczeni... Chodźcie, pokażę wam pokoje.
Oboje
wstali i ruszyli za moją mamą na górę. Ja dalej siedziałam i
patrzyłam w jedno miejsce. Po chwili potrząsnęłam głową jakbym
chciała wyrzucić z niej wszystkie myśli, co było po części
prawdą.Wstałam
z miejsca i poszłam do mojego królestwa. Harry miał spać naprzeciwko
mnie. Gdy się z nim mijałam po prostu się uśmiechnęłam. Odwzajemnił to przez co w jego policzkach pojawiły się dołeczki.
mnie. Gdy się z nim mijałam po prostu się uśmiechnęłam. Odwzajemnił to przez co w jego policzkach pojawiły się dołeczki.
Zamknęłam
drzwi do mojej sypialni i oparłam się o nie plecami. Przypomnienie
o pracy taty zepsuło mój humor, który do tej pory był
zadziwiająco dobry. Zawsze tak miałam, że nie lubiłam o tym
mówić. Dodatkowo coś nie pasowało mi w zachowaniu Paula. Zawsze
tworzyliśmy zgraną parę. Nawet kiedy miało
czymś nie mówić przeważnie zdradzał mi to. Wszystko zmieniło
się jednak po jego przeprowadzce do Londynu. Oddaliliśmy się od
siebie. Nawet nie spojrzał mi w oczy. Robił tak tylko wtedy, kiedy
coś ukrywał.
Podeszłam
do szafy. Wyciągnęłam z niej moją piżamę. Były to krótkie
spodenki w kratkę i duża bluzka, którą dał mi przyjaciel.
Weszłam do łazienki, która znajdowała się w moim pokoju. Po
chwili wyszłam gotowa do spania. Rozczesałam i związałam włosy
które sięgały połowy pleców. Zamiast soczewek miałam teraz
okular. Z półki wiszącej nad łóżkiem ściągnęłam książkę.
Ułożyłam się wygodnie i
zaczęłam czytać. Gdy poczułam, że sen jest blisko odłożyłam
wszystko ma szafkę i położyłam się. Po kilku minutach już
spałam.
~*~
Pierwszy rozdział w końcu opuścił szufladę! Mam nadzieje, że wam się spodoba. Jak wspominałam wcześniej, nie wiem kiedy pojawi się kolejny -powodem jest szkoła. :c
Jeśli macie jakieś pomysły co do opowiadania śmiało piszcie! Każdy pomysł jest dobry.
Kocham Was!
Lucky :**
Czytałam rozdział na papierze i szczerze powiem, że zmieniłaś parę elementów, ale dzięki temu rozdział stał się ciekawszy. Według mnie. Heh. :)
OdpowiedzUsuńDo następnego! xx
Jedynym minusem jest tu to, że rozdział jest tak krótki. Ogólnie bardzo mi się podoba, ale wciąga i nawet nie zauważasz, kiedy docierasz do końca. Mam nadzieję, że kolejne będą dłuższe - bo opowiadanie zapowiada się genialnie. <3
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie zapraszam do siebie:
http://undead-fanfiction.blogspot.com/